Przekaż 1.5% podatku Psiej Ekipie, KRS 0000697348

Pimpek – pies, którego dramat toczy się w ciszy...

Niektóre dramaty toczą się w ciszy. Za zamkniętymi drzwiami i nikt o nich nie wie. Codziennie mijamy dziesiątki domów, nie zaglądamy w okna, nie zatrzymujemy się, nie pytamy, co dzieje się w środku. A czasem, za tymi drzwiami, ktoś bardzo czeka. Czeka i coraz bardziej traci nadzieję, że jeszcze cokolwiek się dla niego zmieni…

Pimpek mieszka właśnie w jednym z takich domów. To młody, zaledwie trzyletni pies, który zamiast poznawać świat i budować relację z człowiekiem, dzień za dniem spędza w zamknięciu – bez spacerów, bez towarzystwa, bez możliwości życia, jakie każdy pies powinien prowadzić.

Pimpek przestał być traktowany jak żywa, czująca istota. Został sprowadzony do roli kłopotu – psa, którego można zamknąć w piwnicy pod pozorem, że „nie poradziłby sobie sam w mieszkaniu”.

Ten pies nie powinien tak żyć. Jest do zabrania i to już teraz. I nie jest to wyłącznie nasza decyzja – to sama właścicielka skontaktowała się z nami z prośbą, byśmy go od niej zabrali.

Do 20 lipca musimy znaleźć dla niego dom – choćby tymczasowy. W przeciwnym razie Pimpek trafi do schroniska.

Schronisko to nie jest rozwiązanie dla psa, który nigdy nie miał szansy poczuć się bezpieczny. To nie jest miejsce, w którym Pimpek odnajdzie siebie – to miejsce, w którym po prostu zgaśnie.

Pimpek to jeden z tych psów, których łatwo przeoczyć. Zwykły, czarny, spokojny – nie rzuca się w oczy. A przecież to młody pies, który ma przed sobą całe życie. Wystarczy mu pokazać świat z dobrej strony, dać czas i cierpliwość. On odwdzięczy się z nawiązką.

Jest fajnym psem i będzie jeszcze wspanialszym towarzyszem – tylko musi dostać szansę.

Nie wiemy, jak reaguje na inne psy poza jedną suczką, z którą się dogaduje.

Tak jak się obawialiśmy – Pimpek nie cieszy się zainteresowaniem. Wśród wiadomości od osób, które szukają psa do adopcji, nie ma żadnej o nim. Telefon w jego sprawie milczy. A czas niestety nie stoi w miejscu – nieubłaganie płynie dalej.

Za dwa tygodnie Pimpek trafi do schroniska. I choć bardzo chcielibyśmy wierzyć, że wtedy jego los się odmieni, serce podpowiada coś innego… Że stanie się jednym z tych niewidzialnych psów – starszych, niepozornych, zbyt cichych, by ktoś ich zauważył. Będzie czekał, każdego dnia mniej ufny, coraz bardziej niewidoczny.

Nie chcemy, żeby tak się stało. Dlatego ponawiamy apel o dom – tymczasowy lub stały. Pimpek nie potrzebuje wiele. Potrzebuje spokoju, odrobiny ciepła i człowieka, który pozwoli mu jeszcze poczuć się kochanym.

Pomóżcie nam znaleźć dla niego miejsce, zanim będzie za późno.

Kontakt: 881 655 905