Jak zabierałam Bunię ze schroniska do Psiej HAU-py byłam pełna obaw... Bałam się, że nikt jej nie pokocha, że będzie
jeszcze bardziej niewidzialna, że nigdy domu nie znajdzie i że zablokuje to cenne miejsce dla kolejnego, potrzebującego,
schroniskowego psa. Ale wiedziałam, że zasługuje na pomoc i teraz też wiem jak bardzo się myliłam ze swoimi obawami...
Bo choć najzwyklejsza na świecie i ani mała, ani duża, ani rasowa, ani nawet w typie rasy, skradła serce niejednego 💗
Nie obawiałam się o cudność Buni, bo to jest niepodważalne, tylko czy zostanie to docenione przez ludzi.
Przepraszam za wątpliwości, bo mile się zaskoczyłam 🥲
A co najlepsze ktoś pokochał ją najbardziej i mimo pewnie i swoich obaw (bo Bunia przecież też najmłodsza nie jest i zmaga się z pewnymi schorzeniami) zaprosił ją z otwartymi ramionami do swojego życia, do swojego domu, do swojego serca... i bardzo odpowiedzialnie.
Widząc "wywalone" kopyta Buni i ten błysk w jej pięknych, dużych, brązowych oczach wiem, że jest przeszczęśliwa i czuje się bezpiecznie, jest tam gdzie powinna, u siebie. Dokładnie tak jak na to zasługuje 🤗
A Pani Beata wraz ze swoim partnerem uchylą jej nieba, jeżeli już tego nie zrobili.
Jednocześnie, nawet i wcześniej Pani Beata zaangażowała się w pomoc innym naszym podopiecznym. Dzięki swojej działalności Perfekcyjna Beti -Sprzątanie, Pranie tapicerki ,Mycie okien zbierała m.in pieniążki na ortezę dla naszego byłego już podopiecznego Maciusia, który znalazł dom, tak samo, jak na paliwo do baku, aby dowieźć naszego Bobika na radioterapie. Towarzyszyła też w tych częstych "wycieczkach" do Wrocławia naszej opiekunce Psiej HAU-py, Magdzie. I wiele więcej...
To skarb, a chwalić w zwyczaju mam mało kogo !‰
Kochana Buniu, głoś więźnie mi w gardle i łzy pojawiają się w oczach. Ale to wszystko z radość. Wyłącznie z radości z Twojego szczęścia. Dziękuje wszystkim i każdemu z osobna 🥰