Ogłaszam Tofika nagminnie, zaniedbując inne psy...
Jednak żaden z telefonów w jego sprawie nie był na tyle konkretny, aby dawał jakąkolwiek nadzieje, że ktoś pokocha go takim, jakim jest. Z jego wadami, z zaletami, z chorobami, z przyzwyczajeniami psa starszego... :/
Za to bardzo obawiam się telefonu z hoteliku, w którym Tofik przebywa. Głosu ze słuchawki, który powie: "Pani Agato, z Tofikiem źle, chyba już czas…†Co wtedy zrobię? Załamie ręce, spuszczę głowę, pewnie popłyną pierwsze łzy. W końcu w pędzie wsiądę do auta, aby pojechać z Tofikiem, żeby za łapę przeprowadzić go za tęczowy most. Będę przy nim, jak przy każdym, któremu nie udało mi się znaleźć domu 🥺 Tyle będę mogła… i jeszcze pożegnalny post z właśnie takim szarym zdjęciem na ostatnie "do widzenia". Niewiele, zdecydowanie za mało...
Tak jak teraz. Jedyne co mogę to nadal pisać i błagać o dom dla starego Toficzka.
Jego łapki powoli zaczynają się coraz bardziej buntować, oczka Tofika też już do najbystrzejszych nie należą i każda przeszkoda robi się większą niż w rzeczywistości jest.
Adopcje starszych psów przerażają, bo to obowiązek, bo to obawa przed utratą kogoś, kogo się kochało, bo to może strach przed starością, własną starością i niedołężnością???
Pytanie, na które odpowiadać nie chce, każdy bowiem żyje z własnym sumieniem, każdy wie, na co go stać i ile wytrzyma, ale żeby nie znalazła się ta jedna jedyna osoba, która podejmie rękawice? Widocznie Tofik na ziemi nie ma już tej swojej osoby, może czeka ona na Tofika tam, gdzie ten post nigdy nie dotrze…
Wilkowice, okolice Bielska-Białej
Kontakt: 516 488 831 Agata (jeżeli nie odbieram proszę o smsa, na pewno oddzwonię).
***Tofik ma około 11 lat, jest przyjaznym psem, inne psy średnio akceptuje, ale z niektórymi potrafi się dogadać. Trzeba sprawdzić. Ze względu na problemy ze stawami szuka domu bez dużej ilości schodów, jest wykastrowany.