Maksiu
Maksio trafił do nas z ulicy, ale dowiedzieliśmy się, że niestety jego poprzedni właściciel odszedł. Następnie trafił do starszej osoby, która też zmarła, a on został przekazany do innej rodziny. Tam niestety po traumie wywołanej przez weterynarza, Maksio ugryzł właścicielkę. Po tym incydencie został po raz kolejny oddany do schroniska. Ciągła zmiana miejsca zamieszania, nowe osoby i emocje, sprawiły że Maksio się pogubił. Był to dla niego zbyt duży ciężar i w końcu emocje wzięły górę. Maksio już nie ufa ludziom jak na początku, po prostu nie potrafi…. Z pewnością przy adopcji będzie trzeba zdobyć jego zaufanie, co nie będzie łatwe. Maksio ma problem z zapięciem obroży, ponieważ weterynarz podczas wizyty, go przydusił. To wywołało u niego zachowanie obronne, dlatego też pokazuje ząbki kiedy zbyt mocno ingerujemy w jego przestrzeń. Oczywiście przy odrobinie pracy, wierzymy że wróci dawny Maksio i wszystko będzie dobrze. Maksio nie może trafić do domu z małymi dziećmi, ponieważ teraz potrzebuje spokoju i stabilności. Maksio jeszcze dodamy, że jest młodym psem, bo ma około 2/3 lat. Jest pozytywnie nastawiony do innych psów. Przy pracy z Maksiem oczywiście pomoże behawiorystka, która pracuje w schronisku.
Schronisko wydaje psy tylko i wyłącznie do domu lub do mieszkania i zastrzega sobie prawo wizyty w nowym domu.